Pełnym krokiem w moje życie wtrąciła się jesień. Uwielbiam w niej kiedy kolorowe liście jeden po drugim lądują obok moich stóp , a ja z szelestem chwytam je do ręki . Jedyne czego nie lubię to szybko kończącego się dnia i zimna. W sumie ta jesień będzie chyba jedną z najdłuższych jesieni w moim życiu . Powód jest prosty . Codziennie wieczorem i rano modlę się , że kiedy pójdę przywitać się z psami będziemy w komplecie, a Rolfik nadal będzie witał mnie swoim szczekiem . Mój 14 letni przyjaciel czuję się codziennie coraz gorzej , nie wchodzę w grę żaden weterynarz, bo kto wygra ze starością , jak go z niej wyleczyć? Nie da się . Myśląc kiedyś , że może go nie być tutaj od razu wpadałam w panikę , ale myśląc ' przecież on jeszcze długo pożyję ' zawsze dochodziłam do wniosku , że nie warto przejmuję się na zapas . Teraz zostaję mi tylko błagać żeby przeżył kolejny dzień . Najgorsze jest to , że on nie je i nie piję . Kiedy chcę go nakarmić albo napoić odkręca głowę w drugą stronę nawet nie patrząc co dzisiaj powinien zjeść. W tamten poniedziałek ostatnio zamachał ogonem teraz nawet go nie podnosi . Ma duży problem ze wstawaniem , więc nawet nie chodzimy na spacery . Patrząc w te jego brązowe oczy widzę jeden wielki ból . Temu psu zawdzięczam tak wiele , że nie wyobrażam sobie życia bez jego codziennego szczeku i tych brązowych kochanych oczu. To dzięki niemu zaczęłam interesować się zwierzętami i pogłębiam wiedzę z wiekiem . To on zawsze kiedy byłam smutna albo płakałam poprawiał mi humor . Kocham go tak bardzo , że czasami kiedy pomyślę , że nie zacznę dnia od przywitania się z nim , a on nie przywita mnie tym pogodnym szczekiem odechciewa mi się wszystkiego . Mam nadzieję , że dożyję jeszcze przynajmniej miesiąc , chcę żeby Milena ( moja siostra , która mieszka w Krakowie , z którą Rolfik jest tak samo zżyty jak ze mną ) pożegnała się z nim . Będę o niego walczyć , nawet z jego śmiercią . Nie pozwolę mu odejść , umrzeć i zostawić tego wszystkiego co razem przez 13 lat zbudowaliśmy . Za mocno go kocham żeby odpuścić. Cieszcie się każdym dniem z waszym pupilem , bo nie macie pewności czy ten dzień nie będzie ostatnim .NIEDŁUGO NAPISZĘ COŚ WIĘCEJ O SZCZENIAKACH , BO ZA CAŁE 4 DNI BĘDĄ MIAŁY 4 MIESIĄCE. PRZEPRASZAM ZA MOJĄ NIEOBECNOŚĆ , ALE TERAZ SKUPIAM SIĘ NA NAUCE I SZKOLE.
Przykro mi z jego powodu, ale taka jest kolej rzeczy. Mój Szarik ma 17 lat, czyli tyle co ja i również od niego zaczęłam moją pasję zwierzętami. Jest jednak różnica Szary zachowuje się jak szczeniak-biega, skacze, bawi się, je więcej niż za młodu, ale ma problemy ze wstawaniem i jest ślepy na jedno oko no i zęby mu wypadają
OdpowiedzUsuńWiem , że jest taka kolej rzeczy , ale Rolfik znaczy dla mnie bardzo dużo . W sumie mogę nawet powiedzieć , że znaczy dla mnie dosłownie wszystko . U Rolfika nie ma nawet na co patrzeć żeby jeszcze raz ze mną gdzieś pobiegł , pobawił się , a o skakaniu to już dawno nie ma mowy . Przeżył bardzo dużo , został postrzelony przez kłusowników (ok. 4 lata temu ) w czym ucierpiały jego 2 przednie łapy i został potrącony . Ciesz się Szarikiem i mam nadzieję , że on nie opuści Cię jeszcze przez dłuższy czas ;)
Usuń