Chciałabym na początku ogłosić wam, że wprowadzam kilka „zmian“ na blogu. Na pewno zaczynam dodawać posty częściej (przynajmniej 2 razy w tygodniu). Niczego jednak nie chcę robić na siłę, więc jeżeli nie będę miała ochoty lub pomysłu będę dodawała 1 notkę na 7 dni. Teraz na prawdę wezmę się za tego bloga.
Dzisiaj chciałabym zaprezentować wam post o tematyce niewidomych psów. Wiem jak wygląda życie z takim psem, ponieważ Hektor jest niewidomy na jedno oko. Na początku kiedy dowiedziałam się, że Hektor będzie do końca życia niewidomy na jedno oko pojawiła się u mnie nić niepokoju. Nie wiedziałam wtedy jak nasze życie będzie wyglądać. Zadawałam sobie tysiąc pytań „ czy niewidomy pies niczym się nie różni od widzących“. Teraz na prawdę niczego nie żałuję. Wręcz jestem szczęśliwa, że Hektor zawsze będzie obok mnie. Jedyne co robi „inaczej“ od w pełni widzących psów to bieganie z przechyloną głową, na stronę widomego oczka. Mnie to nie przeszkadza, a on nie czuję się inaczej. Traktuję go tak samo jak inne psy, pokazuję mu świat w całości. Nigdy nie wstydziłam się z nim pokazać przy większej liczbie osób, którzy często pytali co mu jest w oko. Zawsze odpowiadałam ze spokojem w głosie, że jest niewidomy, ale nie wyklucza go to z normalnego życia psa. Jeżeli w swoim życiu będziecie mieć chwilę zawahania co do niewidomego psa, powiedźcie sobie w duszy czy gdyby ktoś z wam rezygnował tylko dlatego, że macie wadę wzroku byłoby wam przyjemnie? Moim zdaniem nie warto przejmować się na zapas. Trzeba brnąć dalej nie patrząc na zdanie innych.
Dzisiaj chciałabym zaprezentować wam post o tematyce niewidomych psów. Wiem jak wygląda życie z takim psem, ponieważ Hektor jest niewidomy na jedno oko. Na początku kiedy dowiedziałam się, że Hektor będzie do końca życia niewidomy na jedno oko pojawiła się u mnie nić niepokoju. Nie wiedziałam wtedy jak nasze życie będzie wyglądać. Zadawałam sobie tysiąc pytań „ czy niewidomy pies niczym się nie różni od widzących“. Teraz na prawdę niczego nie żałuję. Wręcz jestem szczęśliwa, że Hektor zawsze będzie obok mnie. Jedyne co robi „inaczej“ od w pełni widzących psów to bieganie z przechyloną głową, na stronę widomego oczka. Mnie to nie przeszkadza, a on nie czuję się inaczej. Traktuję go tak samo jak inne psy, pokazuję mu świat w całości. Nigdy nie wstydziłam się z nim pokazać przy większej liczbie osób, którzy często pytali co mu jest w oko. Zawsze odpowiadałam ze spokojem w głosie, że jest niewidomy, ale nie wyklucza go to z normalnego życia psa. Jeżeli w swoim życiu będziecie mieć chwilę zawahania co do niewidomego psa, powiedźcie sobie w duszy czy gdyby ktoś z wam rezygnował tylko dlatego, że macie wadę wzroku byłoby wam przyjemnie? Moim zdaniem nie warto przejmować się na zapas. Trzeba brnąć dalej nie patrząc na zdanie innych.










